Prima a prilis?? no taaak.. jakoś nie mam specjalnej ochoty na żarty.. od rana jade z segregatorem zi robię numerację dowodów księgowych.. dobrze, że kuźwa umiem liczyć do tysiąca..
A tak wgl, to jutro idę na rozmowę w sprawie pracy.. Fajnie jeżeli ją dostane.. Dam znać i opowiem więcej , bo jak na razie nie chce zapeszać. Tak sobię myśle.. że po tygodniu tu spędzonym mogę śmiało stwierdzić, że to praca nie dla mnie. Ja nie potrafie przez 5 i pół godziny praktycznie się nie odzywać.. to strasznie uciążliwe, zwłaszcza dla mnie, gdyż mi się gęba praktycznie nie zamyka.. Chociaż ta babka z którą aktualnie siedzę jest lajtowa i da się jeszcze pogadać..ale cała reszta za wyjatkiem jednej czy dwóch osób jest drętwa że hej !
Dobra, wracam do roboty, bo nikt za mnie tego nie zrobi..a samo niestaty też się nie machnie .
Trzymać kciuki ;) Ciao
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz